Franciszku, pracujesz jako doradca finansowy od ponad dwóch lat. Co skłoniło Cię, żeby wejść w tę branżę?
Na początku… ciekawość. Szczerze mówiąc, nie wiedziałem dokładnie, na czym polega ta praca, ale interesowały mnie finanse i czułem, że chcę robić coś, co ma realny sens. Kiedy trafiłem do Phinance Kraków, spodobało mi się to, że nie trzeba być „finansowym wymiataczem” na start. Dostajesz wsparcie, uczysz się w praktyce i możesz się rozwijać w swoim tempie. No i masz wpływ na to, ile zarabiasz – to dla mnie było ważne.
Jak wyglądały Twoje początki? Nie miałeś wrażenia, że to za trudne?
Jasne, że miałem momenty zwątpienia. Ale dostałem porządne wdrożenie – krok po kroku. Uczyłem się nie tylko o produktach, ale też o tym, jak rozmawiać z ludźmi o pieniądzach. Mój mentor był konkretny, wspierający, no i przede wszystkim – prawdziwy. Dzięki temu miałem od razu poczucie, że to nie jest typowa „rekrutacja z ulotki”, tylko coś poważnego.
Specjalizujesz się w ubezpieczeniach na życie i rozwiązaniach emerytalnych. Dlaczego akurat to?
Bo to są rzeczy, które mają sens dla każdego. Ludzie często myślą, że zabezpieczenie przyszłości to temat „na potem”. A potem czasem nie przychodzi. Ja chcę rozmawiać o tym już teraz – na luzie, bez moralizowania. Doradztwo finansowe może być spokojną rozmową, a nie prezentacją sprzedażową. Jeśli ktoś ma 25–30 lat, dopiero wchodzi w dorosłe życie i zaczyna myśleć o przyszłości – to właśnie z takimi osobami najczęściej pracuję.
Co według Ciebie wyróżnia Phinance Kraków jako miejsce do rozpoczęcia kariery?
Ludzie. Atmosfera. To, że nie jesteś jednym z wielu w Excelu. Tutaj każdy ma swoją drogę i nikt nie oczekuje, że od razu wszystko będziesz umieć. Są szkolenia, są ludzie, którzy pomogą, jest przestrzeń na pytania. I naprawdę – możesz tu zarabiać, uczyć się i działać po swojemu. Ja nie jestem typowym „sprzedawcą”, a jednak świetnie się tu odnajduję.
Co powiedziałbyś komuś, kto właśnie myśli o zmianie pracy i zastanawia się nad finansami?
Powiedziałbym: nie bój się spróbować. Nawet jeśli finanse to dla Ciebie coś nowego – Phinance Kraków da Ci narzędzia, ludzi i czas, żeby się wdrożyć. A jeśli zależy Ci na niezależności, sensownej pracy i kontakcie z ludźmi – to jest naprawdę dobra opcja. Ja zaczynałem od zera. Dziś nie tylko zarabiam, ale czuję, że robię coś ważnego.

Kim jest Franciszek Hodor?
Franciszek Hodor to doradca finansowy, który zamiast „wciskać produkty”, stawia na rozmowę, zaufanie i ludzkie podejście. Od ponad dwóch lat pomaga młodym osobom – głównie w wieku 25–30 lat – ogarnąć temat finansów, zanim stanie się on problemem. Współpracuje z Phinance, ale działa po swojemu: bez korporacyjnego zadęcia, za to z autentycznym zaangażowaniem i uważnością na potrzeby klienta.
Co go wyróżnia? Przede wszystkim – normalność. Franciszek jest dostępny, kontaktowy i nie boi się mówić ludzkim językiem o finansach. Niezależnie od tego, czy wolisz porozmawiać przez telefon, spotkać się na kawie, czy napisać mu wiadomość na Instagramie – możesz liczyć na rzetelną pomoc bez oceniania i moralizowania.
Jego misja? Bycie „tym gościem od finansów”, do którego można się zwrócić z każdym pytaniem – i mieć pewność, że rozmowa skończy się konkretem, a nie sprzedażową gadką.
więcej: https://franciszekhodor.pl/